Trzy trendy w zakupach
Zofia Lach
MwP 5 maj 2014/ Narzędzia
Jesteśmy świadkami zmiany. Tradycyjny handel żywnością nabiera nowego kształtu. Wkrótce technologia i codzienne zakupy będą nierozłączne. Takie środowisko jest szansą dla twórców aplikacji oraz zarówno małych sklepów, jak i wielkich sieci. Technologia pomaga wygrywać w konkurencyjnym wyścigu.
Na zakupy spożywcze przynajmniej raz w tygodniu chodzi 85 proc. Polaków. Jak dotąd technologie bardzo powoli wchodziły w tę dziedzinę życia. Wielkie sieci handlowe próbowały wręcz walczyć z używaniem telefonów na terenie sklepów, porównywaniem cen i zbieraniem dodatkowych informacji przez konsumentów. Były bardzo przywiązane do analogowych rozwiązań. Jednak mobilnej rewolucji nie da się zatrzymać i telefony stały się stałym elementem zakupów.
Innowacje, jakie będą dokonywać się w tym obszarze, można podzielić na trzy główne trendy. Pierwszym z nich jest kontekstualizacja – konsumenci dzięki technologii stają się bardziej świadomi i chcą otrzymywać produkty oraz dodatkowe informacje dopasowane do ich potrzeb i zwyczajów. Drugim trendem jest szybkość – zakupy mają zajmować coraz mniej czasu i jak najmniej zaprzątać głowę osobom za nie odpowiedzialnym. Ostatnim trendem jest doświadczanie – gdy konsumenci decydują się poświęcać czas na wyjście do sklepu, powinni dostać coś więcej niż tylko tradycyjną przechadzkę pomiędzy półkami i długie kolejki do kas.
Kontekstualizacja
Wielkie centra handlowe to synonim anonimowości i bezosobowego podejścia do klientów. Tysiące produktów, które na pierwszy rzut oka niczym się od siebie nie różnią, dziesiątki alejek do przejścia i decyzji, które trzeba podjąć. Aplikacje i narzędzia mobilne pozwalają lepiej orientować się w sklepie i podejmować rozsądne decyzje.
W dokonywaniu wyborów pomagają programy takie jak Shopwell czy Fooducate, informujące, jakie produkty są odpowiednie dla naszego zdrowia i potrzeb żywieniowych. Za pomocą prostego skanowania kodów obie aplikacje dostarczają dodatkowych informacji na temat wartości odżywczych produktów i ich składu. Dzięki temu spośród dziesiątek produktów tego samego typu pozwalają wybrać te najbardziej pasujące do danej diety, stylu życia i ograniczeń zdrowotnych. Oba programy pokazują stopień dopasowania danego produktu do wybranego sposobu żywienia za pomocą prostego systemu ocen, co pozwala zdecydować, czy naprawdę chce się kupić dany produkt. Aplikacje wskazują również alternatywne, zdrowsze produkty danego rodzaju, co pozwala wybierać jeszcze mądrzej. Niestety Shopwell, jak i Fooducate działają tylko w amerykańskich sklepach i na razie są u nas nieprzydatne. Należy się jednak spodziewać, że w najbliższym czasie pojawią się podobne aplikacje dostosowane do rodzimego rynku.
Polski Listonic pomaga w zakupach w inny sposób. Dzięki mobilnym gazetkom promocyjnym konsumenci nie muszą sami śledzić promocji, gdyż program wskazuje, które z wpisanych na listę zakupów produktów można kupić taniej. To sprawia, że można zaoszczędzić pieniądze bez marnowania czasu na przeglądanie papierowych ulotek. Segregowanie produktów według sklepowych kategorii, tak by jednocześnie kupić wszystkie przedmioty z danego działu, a nie błądzić między regałami, również pozwala zaoszczędzić czas i sprawia, że ze sklepu wychodzi się mniej sfrustrowanym. Nawet reklamy w aplikacji są idealnie spersonalizowane, kontekstowo dopasowują się do wpisanych przedmiotów i docierają do użytkowników w momencie podejmowania decyzji zakupowych.
Zupełnie inny sposób pomocy w poruszaniu się po sklepie prezentuje dostawca rozwiązań mobilnych Aisle 411. Za pomocą stworzonej przez niego aplikacji sklepy mogą wskazać swoim użytkownikom położenie szukanego przedmiotu – z dokładnością do jednego regału – i pomóc zaplanować podróż przez sklep tak, by zajrzeć do wszystkich potrzebnych alejek. Dodatkowo aplikacje produkowane przez Aisle 411 czy jedna z najpopularniejszych aplikacji pomagających poruszać się po amerykańskich galeriach handlowych – Fast Mall mogą wskazywać najbliższe wyjście i wejście do sklepu, kasę pierwszeństwa z szerokim przejściem, a po wyjściu ze sklepu poprowadzić przez parking do samochodu. W Polsce podobne rozwiązanie zastosował Leroy Merlin, który w swojej aplikacji dokładnie wskazuje, gdzie można znaleźć każdy przedmiot dostępny w sklepie.
Na jeszcze wyższy poziom współpracy i komunikacji między klientem a sprzedawcą przenoszą nas urządzenia w rodzaju Estimote, które mogą zapewnić pełną, ciągłą komunikację między klientem i sprzedawcą. Estimote za pomocą czujników rozmieszczonych w sklepie jest w stanie rozpoznać położenie kupującego i w zależności od niego prezentować spersonalizowane oferty, podawać dodatkowe informacje na temat wybranych produktów, podpowiadać komplementarne przedmioty itp. Aby móc otrzymywać te informacje, klient musi wyrazić zgodę i zainstalować specjalną aplikację, więc całkowicie wyeliminowany zostaje problem zarzucania kupujących informacjami, których nie chcą otrzymywać, jak ma to miejsce w wypadku różnego rodzaju ekspozycji i materiałów POS.
Szybkość
Ten trend widać głównie w zakupach spożywczych online, których główną zaletą jest właśnie oszczędność czasu. Nie tylko nie trzeba jeździć po zakupy samemu; dodatkowo sklepy robią wszystko, by wirtualne zakupy były równie, a nawet bardziej sprawne niż te tradycyjne. Ciągłe skracanie czasu dostawy i wprowadzanie mechanizmów, które pozwolą zapomnieć o zakupowych obowiązkach – na to stawiają internetowe sklepy spożywcze.
Same day delivery, czyli dostawa zakupów w dniu ich zamówienia, najczęściej zaś w ciągu 4 godzin lub wczesnym rankiem (w przypadku zamówień złożonych w nocy), to trend, który zdobywa coraz większą popularność. Tak szybkie dostarczenie zakupów sprawia, że również zakupy impulsowe lub te robione na ostatnią chwilę mogą być wykonywane przez internet. Dodatkowo superszybka dostawa często jest połączona z abonamentową, roczną lub miesięczną, opłatą za dowóz zakupów, która zachęca do regularności w zamówieniach. Błyskawiczne złożenie zakupów w całość i dostarczenie pod wskazany adres jest wielkim wyzwaniem logistycznym, które jednak wielkie sieci muszą podjąć, by naprawdę zaistnieć na rynku zakupów online. Obecnie opcję dostawy tego samego dnia na terenie wybranych metropolii w Stanach Zjednoczonych proponuje Amazon Fresh (spożywcza wersja giganta zakupowego) czy firma Instacart. Natomiast do jej wprowadzenia przygotowują się Tesco i brytyjska sieć Waitrose.
Wspomniana już regularność w zamawianiu zakupów jest podstawą rozwoju sklepów online. Ciekawym sposobem wytworzenia tego nawyku są abonamenty zakupowe. Trend ten widoczny jest głównie w zakupach świeżych owoców i warzyw i mocno połączony jest z proekologicznym i prozdrowotnym trybem życia. Wykupienie tego typu abonamentu gwarantuje konsumentowi, że w regularnych odstępach czasu (najczęściej tygodniowych) dostanie porcję świeżo zebranych produktów. Poza zwolnieniem konsumenta z obowiązku pamiętania o kupnie warzyw, tego typu abonamenty niosą dodatkowe korzyści. Pozwalają one na poznanie rolnika, który uprawia sprzedawane owoce i warzywa, dzięki czemu można zdobyć wiedzę, skąd jedzenie pochodzi i jak było uprawiane. Często, szczególnie jeśli dostarczane są mniej znane produkty, dostawca podaje dodatkowe informacje o tym, co z danym warzywem czy owocem można zrobić, do jakich potraw pasuje, co poszerza kulinarne horyzonty. Firmy oferujące owocowo-warzywne abonamenty zaczęły się już pojawiać w Polsce i można je znaleźć w największych miastach. Prawdopodobnie niedługo trend ten rozwinie się o kolejne działy produktów i w przyszłości będzie można poza owocami i warzywami zamówić również ekologiczne mięso, wędliny czy produkty sypkie.
Kolejnym – na razie jedynie planowanym – krokiem, jest całkowite zwolnienie konsumenta z obowiązku myślenia o zakupach i robienie ich poza jego wiedzą. W osiągnięciu tego celu ma pomóc inteligentne wyposażenie domowe, które już teraz jest w stanie kontrolować, co znajduje się np. w lodówce i na tej podstawie podpowiadać, co należałby kupić. W części urządzeń dostępna jest nawet opcja umożliwiająca zamówienie zakupów przy użyciu wyświetlacza zamontowanego w sprzęcie AGD. Od 2013 r. Amazon stara się opatentować mechanizm umożliwiający wysyłkę przedmiotów, które jeszcze nie zostały zamówione. Amerykański gigant chce na podstawie zebranych przez siebie danych przewidywać, jakie przedmioty użytkownik zamierza kupić, a następnie wysyłać je do najbliższego centrum dostawczego. Gdy klient ostatecznie kliknie przycisk „zamów”, przesyłka będzie już przygotowana i może do niego dotrzeć w zdecydowanie krótszym niż zazwyczaj czasie. Jeśli to rozwiązanie się przyjmie, następnym krokiem będzie wysyłanie niezamówionych przedmiotów bezpośrednio do klienta, z możliwością odesłania ich, jeśli przewidywania sklepu okażą się nietrafione.
Doświadczanie
Ostatnim trendem, który w najbliższym czasie będziemy obserwować, będą zmiany zachodzące w przestrzeni sklepów, mające sprawić, że robienie zakupów będzie bardziej przyjazne, proste i wygodne. Każde wyjście do sklepu będzie stawało się niepowtarzalnym doświadczeniem, tak by konsumenci czerpali z niego przyjemność i tym samym chcieli poświęcać swój cenny czas na zakupy.
Jednym ze sposobów zamiany zakupów w niezapomniane przeżycie jest użycie rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki temu rozwiązaniu można osiągnąć naprawdę różnorodne efekty. W ciekawy sposób tę technologię wykorzystał sklep Yihaodian, chińska sieć e-commerce, która w ciągu jednej nocy postawiła ponad 1000 swoich wirtualnych sklepów na terenie całego kraju. Chodząc po otwartej przestrzeni placów, skwerów czy parkingów, można było jednocześnie spacerować po sklepie i realizować w nim zakupy. Rozszerzona rzeczywistość może być używana nie tylko przez sieci, ale również przez pojedynczych producentów, którzy mogą używać jej do przekazywania dodatkowych informacji czy budowania swojej marki za pomocą interaktywnych opakowań.
Dodatkowych informacji będą dostarczały również inteligentne półki. Mondelez, jedna z największych korporacji spożywczych, zapowiedziała, że pracuje nad ich stworzeniem i pierwsze z nich pojawią się w sklepach w 2015 r. Będą one najeżone czujnikami analizującymi, kim jest klient i na co właśnie patrzy, dzięki czemu na bieżąco będą dostarczać informacje, reklamy czy promocje dotyczące towarów, którymi klient wydaje się zainteresowany. Mondelez na razie nie zdradza, gdzie i ile takich urządzeń pojawi się w pierwszym etapie, ale na pewno będzie o nich głośno.
Technologia będzie używana również, by usunąć elementy, których klienci najbardziej w sklepach nie lubią, czyli kolejki. Pomysłów na sklepy bez stania do kas jest parę. Jednym z nich jest kasa Rapid Scan zaprezentowana w ubiegłym roku przez brytyjską sieć supermarketów Asda. Wyposażona jest ona w lasery, które są w stanie sczytać kod kreskowy produktu położonego pod każdym kątem. Towary skanowane są bez pomocy kasjera, trzy razy szybciej, a sprzedawca może zająć się pomocą w pakowaniu produktów, co sprawia, że czas oczekiwania w kolejce znacząco się zmniejsza. Asda wciąż nie podjęła decyzji, czy kasy Rapid Scan pojawią się w większej liczbie sklepów, ale jej możliwości pokazują, że w tym obszarze czeka nas jeszcze wiele innowacji.
Innym sposobem na pokonanie kolejek są specjalne koszyki zakupowe wyposażone w czujniki ciężaru i czytniki kodów kreskowych. Dzięki nim w momencie wkładania przedmiotu do wózka od razu jest on dopisywany do rachunku. Przy wyjściu ze sklepu klient musi jedynie uregulować opłatę za zakupy, bez potrzeby wykładania towarów i skanowania ich przy kasie. Czujniki wagi mogą być umieszczane również na sklepowych regałach i działać na bardzo podobnej zasadzie, jak te w koszykach, namierzając, co dana osoba bierze ze sobą i sumując koszt zakupów. Oba te rozwiązania są już testowane i powstały działające prototypy, jednak nie ma żadnych informacji na temat wdrażania ich na większą skalę.
***
Wszystkie trzy opisane trendy będą w najbliższym czasie rozwijać się symultanicznie i razem stworzą środowisko, gdzie technologia i codzienne zakupy będą stanowić jedność. Jednak zanim w naszych sklepach, zarówno tych offline, jak i online, na szeroką skalę pojawią się opisywane rozwiązania, minie prawdopodobnie jeszcze trochę czasu. Wdrożenie większości z tych innowacji wymaga bowiem wielkich nakładów finansowych.
ARTYKUŁ Z WYDANIA DRUKOWANEGO
Zofia Lach, PR & Marketing, Listonic.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.