Na psa i kota zawsze się uda
Łukasz Dębski
MwP 4 kwiecień 2015/ Narzędzia
Jak jeden z polskich sklepów z biżuterią sprzedał na Facebooku zaręczynowy pierścionek za ponad 11 tysięcy.
W Polsce każdego dnia odwiedza Facebooka ok. 8,7 mln użytkowników, a 5,1 mln robi to za pomocą mobile. A nadal wiele firm zastanawia się, czy ten serwis to dobre miejsce do promocji ich produktów.
Czy mają sens tłumaczenia i narzekania firm, które nie reklamują się w tym medium, bo:
- ▶ … my prowadzimy firmę sprzedającą po prostu karmę dla zwierząt;
- ▶ … my sprzedajemy zwykłe skarpetki;
- ▶ … my sprzedajemy normalne świece zapachowe
– i na pewno nie zainteresujemy tym osób obecnych w serwisie.
Nic bardziej mylnego! Można zainteresować każdego klienta, trzeba tylko mieć pomysł, no i budżet na reklamę. Wiele firm wykorzystało możliwości, jakie daje serwis: stworzenie oficjalnej strony i angażowanie fanów, uruchomienie różnorodnych opcji reklamowych, odpowiednie analizowanie statystyk… Tym samym przekształciło wielu obserwatorów w klientów, którzy dokonali zakupu, a także klientów powracających.
Postaram się pokazać to na przykładach firm sukcesu – sukcesu, który zawdzięczają Facebookowi.
Skarpetki, a poszły jak woda!
Amerykańska firma SmartWool, która reklamuje się jako producent najlepszych, najbardziej wygodnych skarpetek na rynku (z wełny owiec Merino), wykorzystała serwis do poinformowania fanów o wprowadzeniu nowego, rewolucyjnego modelu skarpetek (PhD).
SmartWool na 11 dni przed wprowadzeniem nowości do sprzedaży stworzył wydarzenie na FB – poinformował w nim, że w dniu premiery w każdym ze swoich 114 sklepów pierwsze 100 osób, które przyjdzie, otrzyma nowe skarpetki za darmo, a dla kolejnych osób będzie rabat 10 proc. na zakup produktów z nowej kolekcji.
Przez cały czas SmartWool komunikował się z fanami za pomocą strony – na kilka dni przed wydarzeniem główną osią komunikacji były nowe modele skarpetek, informacje o tym, jak zostały stworzone, jakie badania wykonano, by dojść do takiego efektu, dlaczego są takie innowacyjne i czemu warto je mieć. Do wpisów dodawano call-to-action, zachęcając do sprawdzenia, gdzie w okolicy odbywać się będzie wydarzenie (stworzono specjalną zakładkę z mapą, na której umieszczono lokalizacje sklepów).
Dzięki podjętym działaniom udało się zaprosić na event… 13 tys. osób! Dodatkowo 3,5 mln osób zobaczyło reklamę na Facebooku, a SmartWool odnotował 19-proc. wzrost sprzedaży skarpetek.
Aplikacja na grube ryby – hit!
FishBrain to ciekawa i przydatna aplikacja dla wędkarzy – sprawdza warunki atmosferyczne, ocenia, jakie mamy szanse na złowienie grubej ryby, umożliwia komunikację z innymi wędkarzami i dodawanie zdjęć swoich trofeów.
Aplikacja została stworzona w Szwecji, gdzie odniosła wielki sukces. Jej twórcy postanowili, że w 2014 r. ich celem będzie zaistnienie w USA, gdzie jest ponad 40 mln wędkarzy.
Do promocji aplikacji mobilnych Facebook wprowadził reklamę Mobile App Install Ads, dzięki której po kliknięciu przechodzimy do sklepu z daną aplikacją (Google Play albo iTunes). FishBrain postanowił z niej skorzystać. Aby targetowane osoby chętnie ściągały aplikację, twórcy personalizowali przekaz – w warstwie graficznej i tekstowej reklamy odnosili się do konkretnego regionu Ameryki.
Ważnym elementem kampanii był także sam fan page aplikacji, na którym informowano o jej możliwościach, zapraszano na wydarzenia organizowane przez FishBrain, a także pokazywano zdjęcia wielkich ryb złowionych przez wędkarzy używających aplikacji. Do tej pory zgromadziła ona ponad 32 tys aktywnych fanów.
20 mln wędkarzy zobaczyło reklamę, 82 proc. instalacji aplikacji kończyło się rejestracją w systemie, reklama na Facebooku miała o 80 proc. niższy koszt instalacji w porównaniu z podobnymi rozwiązaniami. Fishbrain jest aktualnie najpopularniejszą tego typu aplikacją w USA.
Świece z wkładką podbiły fejsa!
Diamond Candles to amerykański producent świec, który w bardzo ciekawy sposób zachęca do zakupu swoich produktów – każda z jego świec posiada w środku zatopiony pierścionek o wartości od 10 do 5000 dol. Aby jeszcze bardziej zwiększyć sprzedaż swoich produktów w sklepie internetowym, postanowił wykorzystać do tego Facebooka.
-
Artur Smolicki
Jak pilnować marki w internecie. Monitoring 24h i pozyskiwanie klientów
Szkolenie: 29 maja 2015
Producent świec stworzył w serwisie stronę, na której szybko zebrał osoby lubiące ich produkty, za pomocą ciekawej komunikacji angażował fanów, organizował zabawy, konkursy, zachęcał do dzielenia się ciekawymi zdjęciami swoich produktów na tablicy.
Do promocji działań i produktów wykorzystał reklamy wyświetlane na NewsFeedzie, a także remarketing, dzięki czemu osoby, które odwiedzały sklep internetowy, a nie zakończyły wizyty zakupami, widziały na Facebooku zachęcenie do powrotu i dokonania transakcji. Spróbowano także zachęcić do zakupów osoby podobne do tych, które już lubią Diamond Candles, wykorzystując opcję Lookalike Audiences.
Działania przyniosły bardzo dobre wyniki: obecnie 15 proc. sprzedaży w sklepie internetowym pochodzi z Facebooka, osiągnięto 50-proc. niższe miesięczne koszty konwersji, a wartość zakupów użytkowników z Facebooka wzrosła o 37 proc.
Na psa i kota zawsze się uda!
PetFlow to dostawca karmy oraz innych akcesoriów dla zwierząt. Na Facebooku właściciele sklepu chcieli zwiększyć świadomość istnienia sklepu oraz zachęcić do skorzystania z oferty. Na facebookowej stronie zgromadzili jak dotychczas 4,2 tys. osób, i mimo że może to się komuś wydawać mało, warto sprawdzić to, jak aktywne są tam osoby kupujące w sklepie. Codziennie dodawanych jest kilka zdjęć, w których klienci pokazują reakcje zwierząt na przesyłkę z PetFlow, a administratorzy publikują te zdjęcia.
Do promocji oferty wykorzystali dostępne w Power Editor opcje reklamy, a szczególnie remarketing. Dzięki targetowaniu na grupy niestandardowych odbiorców dochody sklepu wyniosły… 1 mln dol. (zyski rosną z roku na rok).
Dodatkowo PetFlow uzyskał potrójny zwrot nakładów poniesionych na reklamę na Facebooku, zanotował 10 razy większy ruch w swojej firmowej internetowej witrynie – aż 45 proc. nowych klientów pozyskano przez FB. Dzięki remarketingowi odnotowali 50-proc. wyższą konwersję z witryny, uzyskali 2,5 razy więcej rejestracji w sklepie i subskrypcji e-mail.
Dbanie o kondycję przyciąga!
Popularny sklep z odzieżą trekkingową – Sierra Trading Post – chciał rozwinąć sprzedaż przez internet, zwiększyć konwersję oraz ruch na firmowej witrynie. Wszystkie działania rozpoczął od stworzenia profilu i publikowania treści związanych z produktami, fani zachęcani byli do zakupów poprzez oferty zniżkowe. Dodatkowo angażowani byli ciekawą komunikacją, zachęcano do dzielenia się swoimi zdjęciami, promowano wpisy z bloga, z których można było się dowiedzieć, jak i gdzie warto zażywać sportu.
Sierra Trading Post do promocji oferty przetestowała wszystkie opcje reklamy, sprawdzili, co działa najlepiej, skorzystali z Power Editora, remarketingu, dzięki czemu uzyskali znakomite wyniki: 11-krotny zwrot wydatków poniesionych na reklamę na Facebooku, 2x większą liczbę przekierowań z serwisu na stronę WWW i uzyskali 3,6 razy większą wartość zakupów osób przychodzących z Facebooka.
Gotowanie – nieustający przebój!
Rozpętana kilka miesięcy temu akcja charytatywna „Ice Bucket Challenge” w paradoksalny sposób unaocznia ten problem. Setki tysięcy ludzi na całym świecie – poczynając od przeciętnych zjadaczy chleba, poprzez aktorów i sportowców, na bogaczach i politykach najwyższego sortu kończąc, oblewało się kubłami wody z lodem, w imię pomocy chorym na ILS (stwardnienie zanikowe boczne). Według biqdata.pl (#IceBucketChallenge) udało się w ten sposób zebrać ponad 62 mln dol. – niemal 27 razy więcej niż rok wcześniej. Przepiękna wizualizacja na stronie biqdata.pl pokazuje, jak wraz z lodowatą wodą świata zlewa szaleństwo Ice Bucket Challenge. Pomimo tego wielkiego sukcesu gdzieś zgubiła się treść przesłania: osoba oblana mroźną miksturą doświadcza chwilowego zaniku czucia, podobnego do doświadczanego przez osoby cierpiące na ILS. Ludzie jeden za drugim wylewają na siebie mroźne kubły, zapominając o sensie tego działania. Sama związana z tym zabawa, możliwość zaistnienia w cyfrowym świecie, poczucie przynależności do grupy („mam nominację”) stały się motorem napędowym akcji. Ale jak przełożyć to na realia biznesowe? W jaki sposób przeciągnąć uwagę konsumentów do… podpasek? Jak ją utrzymać, nie idąc na kompromis w wizerunku lub treści w reklamie banku albo towarzystwa ubezpieczeniowego? Jak dostarczyć treści, które przecisną się przez nad wyraz wybiórcze filtry „fajne/niefajne”? Jak dostarczyć komunikaty wymagające namysłu i rozwagi?
Świątynia luster 24 h
Ilu z nas przynajmniej raz w ciągu dnia widzi na swojej tablicy zdjęcie jakiegoś dania, które zrobił znajomy? Pewnie większość. Właśnie – na Facebooku bardzo popularne jest gotowanie. Tę modę chciał wykorzystać Neff, producent wysokiej klasy piekarników.
Neff stworzył stronę „Bake it Yourself”, na której postanowił zebrać fanów kulinariów, dzieląc się z nimi ciekawymi informacjami, poradami, przepisami, pokazując, jak fajne może być pieczenie. Co jakiś czas Neff na stronie przedstawiał także swoje produkty. Obecnie ma już ponad 510 tys. fanów!
Producent piekarników chcąc nagrodzić lojalnych uruchomił kampanię, w której można było otrzymać vouchery o wartości 100 funtów. Reklamowano aplikację, posty informujące o akcji, a kreacje targetowano na NewsFeed. Dzięki tym działaniom firma zanotowała wzrost sprzedaży, a także wzrost pozytywnych komentarzy. Między innymi uzyskała 20-krotny zwrot z inwestycji w reklamy na Facebooku, 9-proc. wzrost świadomości marki oferującej produkty wysokiej jakości oraz 40-proc. wzrost liczby osób, które poleciłyby produkty Neff.
Zaręczynowy pierścionek z diamentem – kupuję!
Sprzedawać z powodzeniem na Facebooku można także biżuterię. Jeden z polskich sklepów oferujących te produkty wykorzystał kampanię na najpopularniejszym serwisie społecznościowym, żeby zwiększyć zaangażowanie fanów na profilu, a także zwiększyć sprzedaż.
Do działań wykorzystano system Way2Traffic, dzięki któremu zbudowano grupy osób oparte na zainteresowaniach, wieku i statusie w związku i na nie targetowano reklamę. Taka segmentacja miała istotne znaczenie, ponieważ głównym reklamowanym produktem były pierścionki zaręczynowe.
Dzięki specjalnym algorytmom zbudowana została grupa docelowa, w której wzięto także pod uwagę zachowania oraz intencje użytkowników internetu, tj. sprawdzono, czy dana osoba dokonywała zakupów online, odwiedzała inne strony z biżuterią, klikała w inne reklamy z precjozami.
Kampania składała się z ponad 20 zestawów reklam i 80 kreacji kierujących do różnych podstron kategorii produktów. Po optymalizacji usunięto kreacje, które nie przynosiły oczekiwanych wyników, a także ulepszono wygląd landing page zwłaszcza dla użytkowników mobilnych.
Takie działania doprowadziły do bardzo dobrych wyników – sprzedano biżuterię za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a najwyższą transakcją z kampanii na Facebook był zakup pierścionka z diamentem za kwotę 11 249,00 zł.
***
Jak widać Facebook sprzedaje. Trzeba mieć tylko pomysł na komunikację z użytkownikami i wytrwale testować różne rodzaje reklam aż trafimy na te, które otworzą portfele klientów.
ARTYKUŁ Z WYDANIA DRUKOWANEGO
Łukasz Dębski, digital marketing consultant, Socjomania.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.